Tak, dlaczego brzydki antypatyczny staruch jest na urra, na wydrę, na rympał, taki w swej partyjno-rządowej przemocy skuteczny?
   Bezczelnie narzucił 37 milionom współrodaków to wszystko śmiertelnie zgubne dla nich. Aby patrząc u siebie w sufit (Boga ma obłudnik za nic) ciągle Polsce nową przemoc wymyśla.
   Ja wiem, że część nas – przecie nierodzonego potomstwo tego Ojca Chrzestnego, Samozwańca – go kocha. Ale dlaczego część nas nienawidząca starucha pozwala mu na to wszystko?
   To jest pytanie dziecka, wszakże – przy mych ok. 100 latach – raczej poziom idioty? Och, znam mądre teorie o biologicznie stadnym posłuchu nas ludzi wobec silnej władzy. Podług mojej jednak nie głupiej teorii każda przemoc na tej planecie to robota SAMCÓW napędzanych oszalałymi hormonami.
   Jako dziecko chichotałem z chłopakami: „Co to za zagadka, dwie kulki i armatka”! Naszemu Ojcu Chrzestnemu jego lufka ponoć zgniła. Więc on śladem rządzących Państwem Środka, eunuchów, mocą hormonów bez ujścia zalewa nas tą przemocą. W swej uszkodzonej samczości on wsadza do różnych krajowych organów służalczych sobie mafiozów, którzy ową przemoc transmitują w naród.

   Przy czym wara mnie pociągać sądownie za te rzekome oszczerstwa! Wzorcowa mafia kalabryjska w jej kościelne święto nosi sztandary z wizerunkiem swej patronki M.B.Częstochowskiej! Czyli (no, ciut upraszczając) jest także ewidentną mafią rządząca u nas partia! Mając tam od wieków M.B.Częstochowską., chce wsadzić na patrona III RP też Jezusa Chrystusa,
   Skądinąd biedna ta wataha członków żądnych stołków, kasy i … seksu. To ostatnie uprawiają skrycie przed ich Ojcem Chrzestnym z jego zgniłą lufką.

   No cóż! – wiercę się na antresoli, bo parki zamknięte przez koronawirusa – Ludzkie samce od zawsze podbijały kobiety, rynki zbytu, nie odkryte lądy; wszechświaty. Stosując na ogół krwawe zniewolenie żon, dzieci, swych podwładnych, narodów; sobie tzw. bębenka.
   Przy czym źle, że wiele samic ma swą płeć za nic lepszą od tej samczej. „Dość piekła kobiet! – tłumaczyłem każdej, gdy jeszcze dało się chodzić parkowymi alejkami – Teraz wy panie rządźcie! Nim co, choćby krwawo tymi potwornymi mężczyznami, zanim światem”.

   Ech, tylko jedno we wszechświecie ten glob (bo nie nas) uratuje. Skoro za mało(!) ZŁA czyni jeden, drugi, lub piąty Ojciec Chrzestny. Na szczęście rodzoną Matkę Naturę zmierził wreszcie ludzki gatunek, który przez Jej niedopatrzenie?, tak się niszcząco rozplenił. „Ale już dosyć!”, ona po matczynemu (przed)ostatni raz się wściekła. Czyniąc teraz z nami to co przez miliardy lat czyniła z tylu pozaludzkimi gatunkami na globie. Weźmy choćby dinozaury.

   Tymczasem na złość Matce w III RP trwa przez massmedia, och, niszowo, czyjaś zbiórka dziesięciu milionów złotych na lek dla unikalnie chorego dziecka. Dla kilkorga innych takich, często szuka się tam miliona, paruset tysięcy złotych...
   Szczęśliwie?, dla Matki Natury równolegle umiera z głodu i wojny tysiące czarnych i białych niemowląt. Bo co do starców, jeśli Covid-19 ich nie wybije; dzięki innemu wirusowi ta umęczona planeta otrząśnie się z wszystkichnas, wyrodnych dzieci, w istocie arcysprawiedliwej Rodzicielki.
   Za jej mądrym wpływem niegdyś w Japonii starzy rodzice sami prosili najstarszego syna aby ich zaniósł na szczyt Fudżiamy i zostawił bez pożywienia. U nas, niedawno tzw. łowcy skór uśmiercali starców w karetkach pogotowia zastrzykiem Pavulonu. Wszyscy oni byli powodowani Matczyno-Naturalnym poczuciem wyższego dobra?
   Czyli już wiadomo po co jest ten wysyp Trumpów, Erdoganów, Kaczyńskich, Orbanów na modłę filmowego Ojca Świętego. A też po co min. zdrowia Łukasz Szumowski, posłuszny naszej Rodzicielce; lawirując, manipulując, milczy o zabójczej szkodliwości wyborów prezydenckich.

   Mili Państwo, mam wam życzyć świątecznie dużo zdrowia i sił celem tym rychlejszej zagłady ludzkości, czy... Rychłej śmierci na koronawirusa w imię zachowania pozaludzkich gatunków, które nie niszczą wspólnego globu? Pozostawiam do indywidualnego wyboru.

     Oto kolejny odcinek o byłym radnym m. st. Warszawy, Krystianie Legierskim.
     Mariusz Cechowski nazywając go w internecie tysiące razy oszustem tak mówi 21 maja 2013 r. dziennikarzowi „Darius blog”

Był Pan wspólnikiem Krystiana Legierskiego i – jak Pan twierdzi –  został Pan przez niego oszukany. Na czym polegało to oszustwo?

W marcu 2004 r. zawiązała się spółka z o.o. „Ejrene”. Byłem jednym z czworga udziałowców. Celem spółki było m.in. uruchomienie nowego klubu w Warszawie, M-25 przy ul. Mińskiej 25. Prace rozpoczęły się w czerwcu 2004 r. Krystian Legierski i Elżbieta Solanowska – dwoje wspólników spółki – nie posiadali wtedy środków finansowych, żeby zainwestować w poważny remont zrujnowanego budynku kotłowni na cele klubu M-25. Legierski i Solanowska prowadzili wówczas Le Madame i z wielu powodów zmuszeni byli inwestować w ten swój klub, m.in. dlatego, że działali bez wymaganych zezwoleń. A my chcieliśmy jak najszybciej ruszyć z działalnością. Wraz z czwartym wspólnikiem, Ewą Pogródką, zaczęliśmy więc inwestować własne środki. Ustaliliśmy we czwórkę, że na inwestycje potrzeba będzie około 300 tys. zł. Od czerwca do grudnia inwestowałem własne pieniądze, tzn. około 180 tys. zł; nie wspomnę o mojej ciężkiej pracy. Aby obniżyć koszty, sam pracowałem fizycznie przy adaptacji kotłowni. Wszystkie rachunki związane z  remontem wystawiane były na moją firmę, ponieważ zdaniem Legierskiego nie mogły figurować na naszą wspólną spółkę „Ejrene”, bo wystąpiliśmy o dofinansowanie z funduszy UE. Ale wszystkie faktury miały być refakturowane z mojej firmy na spółkę „Ejrene” w momencie uzyskania dotacji. Od stycznia 2005 r. remont naszego wspólnego klubu zaczęli finansować Legierski i Solanowska, ale już w marcu 2005 r. zabrakło środków na kontynuowanie prac, bo koszta okazały się o wiele wyższe od wcześniej zakładanych. Zdolność kredytową miałem tylko ja, bo posiadałem dwa mieszkania własnościowe na Nowym Świecie. Legierski naciskał na mnie w swoim stylu: „No cóż, stracimy wszystko, tylko ty, Mariusz, możesz pomóc…”. I doprowadził do mojej zgody na wzięcie kredytu bankowego. Nawet wystawił mi zaświadczenie o zatrudnieniu mnie w jego klubie Le Madame z wysokim wynagrodzeniem, choć oczywiście nigdy ani grosza od niego nie dostałem. Moja restauracja Chimera nie przynosiła wtedy zysków, więc żaden bank nie przyjąłby mojego wniosku o pożyczkę bez zastawienia mieszkań.

Autor:
Jerzy Nasierowski
aktor teatralny, filmowy i radiowy, pisarz
https://www.youtube.com/channel/UCFqdSGFzvVEb4msUP0TnyG

#voxpopulipl #MyObywatele #SpołeczeństwoObywatelskie #NGO #WolneMedia #wieszwięcej #wieszwiecej #portalobywatelski #czasnazmiany