About Me

header ads

Dziennik pandemiczny 13.03.2020 – 13.03.2020 – piątek (wieczór)


Większość dnia spędzam z dziećmi. Moja dwójka i syn siostry. Bawią się i głośno krzyczą. Lubię to. Kiedy krzyczą i śmieją się głośno, kiedy się kłócą, kiedy trzeba je uspokajać i usiłować zapanować nad nimi w jakiś ponadnaturalny sposób – to znaczy, że wszystko w porządku, to oznacza, że są zdrowe. Więc przez większość dnia hałas i zamieszanie. 

Ze wszystkiego musisz zrobić tekst? Nawet z tego?” – pyta Wi, kiedy to piszę.
Ze wszystkiego muszę zrobić tekst. Nawet z tego. Fakt.

Syn krzyczy do córki. „Zarazisz się! Zobaczysz, zarazisz się jak nie będziesz myła rąk!”. A córka odkrzykuje „Dupa, dupa, dupa!” – a tym samym zachowuje się dokładnie tak jak polski Episkopat, kiedy mówi mu się: „Zamknijcie kościoły”, a Episkopat jak moja czteroletnia córka, że „dupa” i kościoły jak były otwarte, tak są otwarte.

Wierni Chrystusowi zabiorą nas ze sobą na epidemiczną wycieczkę, czy tego chcemy czy nie. Tak samo zresztą jak dyrekcje urzędów, które w znacznej części wciąż są czynne, otwarte. Pozostaje nam zacząć wierzyć w życie wieczne i to, że być może tam, ta bezmyślność, która goni ludzi do kaplic i urzędów, skończy się definitywnie.

Rano czepiam się, że kościoły otwarte, że msze idą pełną parą, tymczasem to samo dotyczy galerii handlowych.

Częstochowska galeria dementuje pogłoski o jej zamknięciu – donosi Wyborcza.

A skoro galeria dementuje, to kogoś fakt jej prognozowanego zamknięcia musiał jednak zmartwić. Otóż są pośród nas tacy, którzy chętnie zrobiliby zakupy wespół z tysiącami innych. Przecież jeśli ktoś goni po sklepach w celu zakupy modnego wdzianka lub chce otworzyć sezon zakupem butów z nowej kolekcji, to znaczy, że ten ktoś nie może być chory. On musi być zdrowy. Więcej – on musi mieś końskie zdrowie, ponieważ wytrzymać w galerii handlowej maraton zakupów, to jest wyzwanie dla tych, których dobór naturalny wyróżnił szczególną wytrzymałością i odpornością nie tylko na wirusy.

Naturalnie galeria nie pozostawia klientów samym sobie. Ktoś, kto wypowiada się dla niej do gazety mówi, że w toaletach znajdują się dozowniki ze „specjalnym mydłem”.  Na czym polega „specjalność” tego mydła już nie wyjaśnia. Może to mydło „antykoronawirusowe”, może wystarczy zamiast siedzieć w domu, po prostu umyć łapska „specjalnym” mydłem z galerii jurajskiej w Częstochowie i chuj. Problem z głowy.

Handel i wiara, to jest siła. A za jednym i drugim ostatecznie stoją konkretne pieniądze. I żywi ludzie, żaden tam, kurwa, „duch przedsiębiorczości”, ani „duch święty”. Ludzie. Żywi. Jeszcze zdrowi. Fakt.

Poważny problem widzę jednak  gdzieś  indziej.  Otóż, cała  ta pandemiczna  zmora  trafiła  na  czas,  kiedy  rządzą  nami  ludzie, którzy  od ponad  pięciu  lat  oszukują  nas i nie  mówią  nam   prawdy  w różnych  sprawach.  Kłamią  w  kwestiach  dotyczących  naszej  historii,  naszej  gospodarki, stanu  finansów  państwa,  stanu  naszej obronności oraz  swojego  rzeczywistego stosunku  do  naszej  obecności w  strukturach  unijnych, w związku  z tym trudno będzie zaufać  tej  ekipie  w  sprawie  tak  zasadniczej jak  nasze  bezpieczeństwo,  zdrowie,  a ostatecznie  -  w  sprawie  naszego   życia, co w gruncie rzeczy poważnie komplikuje naszą sytuację, ponieważ niestety nie mamy wyjścia i musimy zaufać ludziom pokroju Morawieckiego, co samo w sobie jest równie straszne jak pandemia. Fakt.




Autor:
Marcin Zegadło
poeta, publicysta


#voxpopulipl #MyObywatele #SpołeczeństwoObywatelskie #NGO #WolneMedia #wieszwięcej #wieszwiecej #portalobywatelski #czasnazmiany #koronawirus #dziennikpandemiczny

Prześlij komentarz

0 Komentarze