Dziś usłyszałem, że w mojej dzielnicy ogłoszono „żółty alarm”, bo „ma spaść lód” i lepiej nie wychodzić z domów. „Lód? – zapytałem zdumiony. – Masz na myśli grad, tak?”. Owszem, chodziło o grad, ale odziany w strach.

Strach. Moda na banie się wszystkiego w ostatnich latach fascynuje mnie coraz bardziej.

Kiedyś ludzie bali się:

  • zagłady atomowej,
  • czarnej wołgi,
  • żydów dodających krew chrześcijańskich dzieci do macy,
  • dziury ozonowej,
  • złego uroku rzuconego przez czarownicę,
  • gniewu Boga i wiecznego piekła,
  • wąglika, choroby wściekłych kur, krów, chomików…

Dziś trwożą nas nowe strachy:

  • islam (bój się tego, co obce!),
  • smog (siedź w domu, kupuj oczyszczacze powietrza!),
  • choroby (zaszczep całą rodzinę przeciwko wszystkiemu!),
  • kleszcze i borelioza (nie chodź do lasu!),
  • bycie gorszym (odchudzaj się, rób słitfocie w egzotycznych krajach, miej drogie auto, ucz się mandaryńskiego i gry na puzonie!),
  • błąd w zeznaniu podatkowym (dopadnie cię policja skarbowa i… czynny żal!),
  • bitcoin (inwestujesz – jesteś głupim ryzykantem; nie inwestujesz – jesteś głupi, bo nie łapiesz okazji),
  • puszczanie psa luzem (zaraz zagryzie bezbronne dziecko!),
  • gluten (strzeż się zabójczych zbóż!),
  • malutki pająk (zabij gnoja albo on zabije ciebie!),
  • bycie singlem (nie będzie miał kto podać ci szklanki na starość!),
  • przejście pustej ulicy na czerwonym świetle (stój! to dla twojego bezpieczeństwa!),
  • niezdrowe jedzenie (wszystko szkodzi, jedz tylko błonnik z eko-upraw w wysokim Uralu i jajka od dzikich kur!)…
Jak to jest, że uśmiechamy się z politowaniem na myśl o dawnych strachach, a tak gładko ulegamy tym nowo kreowanym?

Strach przed niewidzialnym. Jedna z najprostszych i najskuteczniejszych sił pomagających otumaniać ludzi i rządzić motłochem.

Myślałeś o tym?…


Autor:
dr. Maciej Dutko
https://akademia-internetu.pl